Przejdź do głównej zawartości

Badania kliniczne

PRZEDMIOT BADANIA
Badanie, do którego się zgłosiłam dotyczyło leczenia poprzez immunoterapię, polegającą na na aktywowaniu własnego systemu immunologicznego do zwalczania komórek nowotworowych (czyli najprościej ujmując - pobudzenie mojego własnego układu odpornościowego do zabicia raka.

ETAPY 
I etap to - wizyta przesiewowa, w trakcie której jest przeprowadzany wywiad dotyczący stanu zdrowia pacjenta oraz jeśli pacjent po uzyskaniu wszelkich informacji będzie chciał wziąć udział w badaniu -  podpisanie dokumentów.
W moim badaniu klinicznym jak wspomniałam po podpisaniu dokumentów kolejnym etapem był etap oczekiwania - tak wiem, że przetrzecie oczy ze zdumienia. Dokumenty z moim podpisem wraz z pełną dokumentacją medyczną -i co ważne - bloczkami parafinowymi ( histopatologią), oceną receptora HER2 oraz kopiami TK -zostały wysłane do firmy farmaceutycznej, która jest sponsorem badania. Co też jest bardzo ważne - warunkiem, abym mogła wziąć w nim udział było wcześniejsze nieleczenie nowotworu żadną z metod aż do czasu  podjęcia decyzji o kwalifikacji.
Po analizie pełnej dokumentacji pacjenta, przez grono lekarzy firmy farmaceutycznej zostaje podjęta ostateczna decyzja . Następnie o swojej decyzji informowany jest zespół przeprowadzający badania w Polsce. I dopiero lekarz będący "opiekunem" informuje telefonicznie pacjenta o kwalifikacji do badania. Okres oczekiwania na informacje o decyzji  trwa do 2 tygodni. Wtedy też jest umawiana  tzw wizyta bazowa, w trakcie to której jest pobierana ponownie krew na badania i po uzyskaniu wyników lekarze dokonują tzw. losowania w systemie.
Poprzez losowanie można trafić do 3 grup:
1 grupa - pacjenci otrzymujący leki stosowane w immunoterapii
2 grupa - pacjenci otrzymujący leki stosowane w immunoterapii + chemioterapia
3 grupa - pacjenci otrzymujący samą chemioterapię.
Bardzo ważne jest, że pacjent nie ma możliwości wylosowania tzw placebo.
O wyniku losowania informuje lekarz i zarazem rozpisuje leczenie - co w praktyce oznacza, że pacjent na pierwszej wizycie otrzymuje już 1 dawką leczenia. I zaczyna sie faza lecznicza, gdzie pacjent podejmuje walkę z chorobą!!!
Ostatnia faza obserwacji klinicznej dotyczy głównie lekarzy, którzy oceniają stan zdrowia pacjenta, ale także ustalają czy choroba została wyleczona i jakie miały miejsce skutki uboczne.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Bezpieczny port

Po weselu Wioli i Adama udało mi się w końcu wrócić do pracy. Wrzesień był wyjątkowo ciepły, więc łatwo się wstawało oraz nie było zbyt wielkiego ryzyka złapania infekcji. Muszę napisać, że jestem ogromnie wdzięczna moim przełożonym oraz pracodawcom, za wyrozumiałość w przerwach w mojej pracy i za szczere zainteresowanie oraz słowa wsparcia od wszystkich pracujących w firmie, której jestem zatrudniona. Kolejny wlew wypadł na 27 września - nie było przeciwwskazań, więc dostałam chemię oraz Nivolumab. Wtedy też dostałam skierowanie na założenie portu, oraz na kolejną tomografię. Tym razem zabieg został ustalony 9 października - na 2 tygodnie po chemii, aby mój stan zdrowia przypadkiem w tym znowu nie przeszkodził.  Tomografia zaś wypadała na 10 października. Decyzja  o założeniu  portu naczyniowego została podjęta, bo zaczęły się problemy z wkłuciami. Mój problem polegał na tym, że po 1,5 miesięcznej diagnostyce, czyli po wielu pobraniach krwi, wenflonach, wlewach oraz 3 ...

Rok życia dzięki immunoterapii

Dzisiaj jest taka mała rocznica. Właściwie każdy normalny człowiek raczej nie powinien celebrować takich wydarzeń, ale dla mnie jest to szczególny dzień. Zdjęcie wykonane przez mojego chłopaka po 3 dawce leków. Szczęście - to słowo określające mój stan.  20 lipca rok temu wylosowałam ramię immunoterapii i chemioterapii w programie badawczym nad leczeniem raka żołądka w Centrum Onkologii w Warszawie. Tego dnia podano mi pierwszą dawkę leków, na którą wówczas się składało: 1. wlew z oksaliplatyny (chemia), 2. wlew z nivolumabu (lek z zakresu immunoterapii) 3. w domu miałam brać 7 tabletek dziennie capecytabiny (chemii). Pamiętam, że w noc poprzedzającą podanie leków towarzyszył mi tak ogromny ból całej jamy brzusznej i węzłów na szyi, że nie byłam w stanie w ogóle spać. Co ciekawe po podaniu leków bóle znacznie ustąpiły. Przyszły inne dolegliwości charakterystyczne dla chemii, ale w moim odczuciu dużo mniej uciążliwe. Jak pamiętacie jak opisywałam we wcześniejszych postach w...

Chłoniak c.d.

Następnego dnia po wiadomościach, że najprawdopodobniej mam chłoniaka, poszłam do pracy. Zdecydowałam po serii telefonów wykonanych z rana, że muszę powiedzieć o swojej sytuacji szefowej mojego działu i poprosić o wcześniejsze wyjście, jak tylko dostanę informację, że mogę jechać na wizytę. Chyba nie muszę pisać, że jak szefowa usłyszała o mojej wstępnej diagnozie prawie się rozpłakała. Tak samo zareagował jeden z szefów całej spółki, a ja czułam, że  za każdym razem wypowiadając słowa "mam chyba chłoniaka" - nie słyszę swojego głosu i, ze to co się dzieje jest chyba jakimś złym snem. W międzyczasie dzwoniłam do kilku przychodni próbując umówić się na wizytę do hematoonkologa bądź hematologa - oczywiście bezskutecznie. Aż nagle dostałam telefon z mojej przychodni - w słuchawce usłyszałam lekarkę, która przedstawiła się i powiedziała, że jeśli mam samochód to prosi abym przyjechała do przychodni po skierowanie do szpitala, bo tam czeka na mnie już jej znajoma hematolog. Leka...